Dlaczego seks nie jest dla mnie satysfakcjonujący? – Krzysztof Czeszek

Inspiracją do napisania niniejszego artykułu były najczęściej pojawiające się pytania padające w gabinecie. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów postanowiłem ująć w małej ,, pigułce” najistotniejsze elementy warunkujące satysfakcjonującą relację seksualną, nie są to oczywiście wszystkie aspekty, lecz te na które warto zwrócić uwagę. Mam nadzieję, że tekst ten okaże się dla Was inspiracją do poszerzania własnej przestrzeni w relacji z drugą osobą, a jednocześnie pozwoli Wam rozwiać pewne wątpliwości. Zapraszam do lektury☺ 

Dlaczego kiedyś jak rozpinałem kiedyś spodnie pojawiał się u mnie natychmiastowo wzwód, a teraz próżno go szukać? 

Członek nie jest organem, który działa na zawołanie czasami pomimo długiej gry wstępnej nic się nie dzieje, co jest strasznie frustrujące. Jednak warto rozważyć czy nie potrzebna jest czasami zmiana taktyki działania i myślenia, bowiem nie zawsze jest tak że seks musi wyglądać jak z filmów porno, czasami warto zwrócić uwagę, na to aby był wystarczająco dobry, po to aby wydobywać z niego własną indywidualność w poszanowaniu i akceptacji drugiej osoby, pomimo jakichkolwiek niegodności . 

Co się dzieje jeśli partnerka nas nie podnieca pomimo wielu zabiegów z tym związanych, a my odczuwamy bardzo silną potrzebę, aby z Nią współżyć? 

Zdarza się że z tego powodu partner unika seksu, bo myśli że to jego kompromitacja, że nie jest ,,wystarczająco dobry” aby zadowolić partnerkę. Aby nie przeżywać zawodu lepiej w ogóle nie podejmować jakiejkolwiek aktywności. Nic bardziej mylnego. Warto pomyśleć, iż seks powinien wiązać się z obopólną przyjemnością, z której partnerzy czerpią satysfakcję. Ważnym aspektem jest tutaj znalezienie pewnego balansu w zaspokajaniu potrzeb partnerki, ale także i swoich potrzeb, oraz aby porzucić myślenie że ,,muszę doprowadzić ją do orgazmu”. To myślenie wywołuję u nas potężna presję, która w konkretny sposób przekłada się na podniecenie lub jego brak. Ważne aby partnerka czuła satysfakcję, ale nie można zapominać także o własnych odczuciach, aby seks nie stał się tylko przykrym obowiązkiem, lecz wzajemną przyjemnością. Wtedy partnerzy dostarczają sobie na tyle dużo przyjemności, iż ich to satysfakcjonuje i motywuje jednocześnie do dalszego eksplorowania tej przestrzeni.

Czy lepiej abym przyszedł do pana sam czy z partnerką? 

To zależy od rodzaju trudności. Gdy problem wynika z wzajemnej relacji w tym także relacji intymnej to wskazana jest wspólna obecność w gabinecie. Jeśli natomiast trudności wynikają bardziej z indywidualnych kwestii to lepiej przyjść samemu. Często trudno mówi się mężczyźnie o swoich problemach seksualnych przy partnerce. Gdy poznamy już etiologię problemu, możemy na późniejszym etapie włączyć partnera lub partnerkę do wspólnego procesu. Podstawą jest tutaj poczucie bezpieczeństwa klienta. 

Co się dzieje gdy pieszczę partnerkę, a nie ma u mnie żadnego podniecenia, czy to oznacza, że nie jestem już w pełni sprawny seksualne i próba zbliżenia zakończy moją porażką? 

Seks to nie tylko penetracja. Koncentrując tylko swoje myśli na tym czy się ,, uda” czy nie, jesteśmy tak tym zaabsorbowani, iż towarzyszą nam negatywne projekcje na ten temat,, co będzie jeśli się nie uda”? ,, co ona o mnie pomyśli”? ,, czy tak naprawdę jestem facetem skoro mam taki problem”? Poza penetracją są jeszcze inne sposoby, aby odczuwać obopólną przyjemność płynącą ze zbliżenia. Koncentrując się na myśleniu że nie ,,dam rady” odcinamy się emocjonalnie od partnerki ,unikając zbliżenia, a ona zastanawia się co się dzieje, nie rozumie tej sytuacji, czasami bierze winę na siebie, nie czuje się kochana, a tym bardziej pożądana. Dla partnerek w seksie dużo ważniejsze jest poczucie, bliskości ,bezpieczeństwa i czułość, niż poczucie sztywność członka . Niebagatelny wpływ na wzwód ma także lęk , którego mężczyzna doznaje i skrywa pod maską złości oraz poczucie kontroli. Jeśli nie odpuści, to nie będzie miał wzwodu. Myślimy bowiem, że,, musze mieć wszystko pod kontrolą” wtedy czuję się bezpiecznie i wtedy nikt nic mi nie zrobi . Myśli o tym ,że nie dam rady ,generują emocje i uczucia co wywołuje strach i niepokój . Dalszym etapem tego stanu rzeczy jest konkretna reakcja fizjologiczna :szybki oddech i bicie serca i zmniejszenie się ciał jamistych w członku w skutek odpływu krwi, co w efekcie powoduje zanik erekcji .Jeśli w myślach uczuciach i emocjach nie będziemy znajdować przestrzeni na relaks i akceptacje ,to cały czas będziemy spięci i powyższy schemat będzie się utrzymywał. Warto rozważyć to, iż wyznacznikiem naszej męskości nie jest liczba ,długość , gotowość odbywania stosunków, lecz to jak postrzegają nas nasze partnerki dzięki czemu stanowimy trochę odbicie ich potrzeb ,w opozycji do naszego wyolbrzymionego ego o seksualności. Dlatego warto położyć nacisk w relacji seksualnej na bezwarunkową akceptację, a jednocześnie pielęgnację relacji z panterką, gdyż oba te czynniki są ze sobą ściśle związane i na siebie wpływają.

Czy istnieje coś takiego jak rywalizacja w związku? 

Oczywiście. Możemy postrzegać kobietę jako odnoszącą sukcesy zawodowe, będące niezwykle atrakcyjną i jednocześnie zachowujące dystans, co sprzyja ich pewności siebie, lecz w relacji z mężczyzną ten nie do końca może czuć się szczęśliwy. Czasami wycofujemy się z takiej relacji bowiem ,odczuwamy lęk względem silnych kobiet. Ma to trochę związek z tym co ujęte jest powyżej. Mit mężczyzny ,,maczo’’i zdobywcy zdaje się odchodzić w niepamięć . Tylko nam jeszcze w głowach pozostaje jako relikt. W konfrontacji z silną kobietą odnosząca sukcesy w wielu sferach nasze poczucie tego ,iż my powinniśmy posiadać taką pozycję powoduje liczne spięcia, także w łóżku. To czego nie jesteśmy wstanie udowodnić w realnym życiu przenosimy do sypialni, czasami odnosząc zwycięstwo, a czasami porażkę. Niewątpliwie ma to związek z naszym poczuciem własnej wartości i konieczności jej sublimacji ,jeżeli nie w sferze zawodowej to w seksie. 

Niech, pan coś zrobi, aby ,,on” działał tak jak u innych… 

To znaczy jak? No wie pan, kiedy zobaczę partnerkę w seksownej bieliźnie ,, on stoi” , kiedy ja mam ochotę na seks ( średnio 3 razy dziennie) ,, on ‘’ stoi, gdy wracam po nocy z pracy to ,, on ‘’ stoi. Hmmm… a skąd pan ma taki obraz rzeczywistości? No jak to skąd z filmów porno…. Otóż oświadczam z całą odpowiedzialnością że penis to nie maszyna, też potrzebuje odpoczynku regeneracji, odpowiedniego traktowania (np. poprzez spożywanie regularnie pełnowartościowych posiłków), a kreowany w filmach porno wizerunek aktorów, godzinnych stosunków wielokrotnych orgazmów to mrzonka… zwłaszcza gdy ujęcia się wielokrotnie powtarza, a ,, wydajność” oraz ,, wielkość” penisa to efekt suplementacji lub odpowiedniej obróbki graficznej. 

Co oznacza to, że mam dbać o relacje w związku? 

Kiedy myślę o tym pierwszą rzeczą jaka przychodzi mi do głowy to mit,, zdobytej i zdobywanej twierdzy”. Przekładając to na język intymności to ,aby mogło dojść do satysfakcjonującej penetracji pochwa kobieca powinna się rozszerzyć, nawilżyć ,a następnie obkurczyć na członku. Jeśli warunek ten nie będzie spełniony, można sprawić kobiecie ból co powoduje wycofanie się z seksu. Tak…. , pisze tutaj o grze wstępnej ,która warto aby była na tyle satysfakcjonująca ,iż przejście do stosunku płciowego nastąpiło płynnie ,stanowiąc kontinuum, a jednocześnie uwieńczenie zbliżenia. Zarówno w seksie jak i relacji z partnerką brak dbałości o relację w obu przypadkach prowadzi do zaniku pożądania. Skoro już ją

,,zdobyłem” nie muszę się więcej starać….Nic bardziej mylnego. Tylko nieustanne pielęgnowanie relacji tak jak ogrodu czy dbałości o własną firmę może przynieść oczekiwany rezultat w postaci rozwoju, także w kontekście relacji seksualnej 

Dlaczego gdy przedmiotowo traktuje kobiety jako ,, kolejną pannę do zaliczenia” nie odczuwam żadnej satysfakcji z seksu? 

Ludzie to nie tylko uśmiechnięte wizerunki na profilach społecznościowych czy komunikatorach, które jednym kliknięciem możemy wyłączyć lub zablokować. To także istoty mające uczucia oraz potrzeby. Można oczywiście ,, skakać z kwiatka na kwiatek” będąc pozornie szczęśliwym i rozładowując swoje napięcia seksualne. Lecz do zbudowania trwałej i silnej relacji intymnej potrzebne jest także poczucie bezpieczeństwa, a dopiero później doświadczenie seksualności drugiej osoby. Dlatego niezmiernie ważne jest aby to poczucie bezpieczeństwa budować poprzez tworzenie przestrzeni wspólnej relacji, co niestety wymaga czasu i cierpliwości. Korzystanie z ,, seksualnych fast foodów” może chwilowo zaspokajać apetyt, jednak w dłuższej perspektywie czasowej niesie za sobą przykre konsekwencje zarówno zdrowotne- możliwość zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową jak i psychiczne poczucie pustki i braku stałości. 

Dlaczego mój penis odmawia mi posłuszeństwa? 

A dlaczego miałby niby być Panu posłuszny? Aby odpowiedzieć na to pytanie co jest przyczyną zaburzenia erekcji, przedwczesnego wytrysku czy obniżonego popędu seksualnego wymaga pewnego procesu, w którym powoli dowiadujemy się jak jest etiologia problemu jednak na początku przez kilka, czasami kilkanaście spotkań staramy się poradzić sobie ze wstydem . Dlatego mało mężczyzn trafia z ą trudnością do mojego gabinetu. Wbrew stereotypom męski członek to nie buldożer który równa teren z ziemią pokonując błoto, rzekę, las i nie zostaje na nim żaden ślad po wyeksploatowaniu. To współczesny świat narzuca nam sposób myślenia i patrzenia że facet zawsze musi być twardy, że nie może sobie pozwolić na słabość, dlatego lepiej unikać problemu zaangażować się w intensywne ćwiczenia na siłowni, pracę, lub wspomagać się różnymi specyfikami. To likwidowanie przyczyny a nie objawu. Facet przecież też ma prawo do własnych uczuć, płaczu, wzruszenia, czy poczucia że nie zawsze musi być w stanie ,,gotowości”. Może sobie na to pozwolić wtedy gdy w relacji czuje się na tyle bezpiecznie, nie musi obawiać się wyśmiana czy upokorzenia.

Proszę pana..wydaje mi się że mam małego…. 

Co to znaczy małego? Średni długość penisa w Polsce wynosi 12-15 cm. Tylko nieliczni mężczyźni posiadają dwudziesto kilku centymetrowego członka z czego są znani, a co nie jest normą. Nadmienić należy że to nie tylko długość penisa może sprawić kobiecie przyjemność, lecz także warto zauważyć, że najwięcej unerwionych zakończeń nerwowych jest w łechtaczce, wejściu do pochwy i wargach sromowych, nie natomiast na tylnej części pochwy. Wniosek z tego prosty. Że nie trzeba mieć ogromnego członka aby zadowolić kobietę. Rzadko się o tym mówi ale wielkie członki sprawiają podczas seksu raczej ból niż przyjemność kobiecie.