Nowe oblicze lęku – Magdalena Dąbrowska

Przychodzi nie zapraszany nagle lub towarzyszy nam przez dłuższy czas dyskretnie zbliżając się do nas. Kiedy czuje się zlekceważony zaczyna przybierać bardziej zauważalne formy swojej obecności. Chce nam coś przekazać, ale nie zawsze chcemy go słuchać. Wtedy wkracza w nasze życie niespodziewanie- lęk. Samo słowo wywołuje w nas negatywne skojarzenia, odczucia. Towarzyszy mu pełne napięcia oczekiwanie na pojawienie się zagrażającego, nieokreślonego zdarzenia, bądź konkretnych sytuacji, czy przedmiotów, zwierząt itp. Pozostaje wszechogarniającym i nasilonym negatywnym stanem emocjonalnym. Utożsamiamy z nim utratę pewności w samych siebie, zachwiane poczucie bezpieczeństwa, paraliż, który może nas ograniczać i uniemożliwiać dalsze działanie. Lęk stanowi główną cechę wielu problemów psychologicznych. Obniża jakość naszego codziennego funkcjonowania, bowiem oddziałuje na procesy poznawcze, takie jak czujność, uwaga, spostrzeganie, rozumowanie, pamięć. Może wpływać na mniejszą satysfakcję z dotychczasowego życia; problemy w pracy, czy w związku; uniemożliwiać nam opuszczanie własnego domu, wypełnianie codziennych obowiązków, które do tej pory nie stanowiły większego problemu. 

Lęk jest nierozerwalnym elementem naszego życia. Towarzyszy nam jako coś co dodaje dreszczyku pozytywnych emocji, ale może też zawładnąć naszym życiem i sprawić, że trudno będzie nam uzyskać wewnętrzny spokój i równowagę. Nie jest to jednak jedyne oblicze lęku. Dialog z nim w gabinecie terapeutycznym przy zapewnionym poczuciu bezpieczeństwa może stanowić drogę do poznania samych siebie; skrywanych obaw, ukrytych potrzeb, narzuconych oczekiwań zewnętrznych. Im bardziej staniemy się otwarci na jego zrozumienie oraz rolę, jaką pełni w naszym życiu i sygnały, jakie do nas wysyła, tym lepiej poznamy samych siebie i cel jego obecności. Możemy przed nim uciekać, bronić się stosując różne mechanizmy, jednak on chcąc nam coś ważnego przekazać, będzie ponownie o sobie przypominał

Lęk towarzyszy nam od urodzenia. W miarę dojrzewania oswajamy lęki typowe dla etapu rozwoju. Wraz z upływem lat pod wpływem doświadczeń życiowych mogą pojawiać się nowe. Prawdziwa dojrzałość polega na konfrontacji z nimi. Kiedy zaczynamy rozpoznawać ich źródło nijako przejmujemy nad nimi kontrolę; ich siła się zmniejsza i nie mogą nami już kierować. Zaczynamy je rozpoznawać i odpowiednio na nie reagować. Przed lękiem nie da się uciec, to tak jakbyśmy chcieli uciec przed sobą, przed poznaniem prawdy o nas samych. Zacznijmy zatem pracę z nim od teraźniejszości, zadbajmy o to, żeby nasz umysł był tu i teraz. Przede wszystkim jednak warto zapamiętać, że lęk nie jest naszym wrogiem, ma nam dużo do powiedzenia o nas samych. To czego doświadczamy dzięki jego obecności to rodzaj wrażenia z przeszłości, który rzutuje zarówno na naszą teraźniejszość, jak i przyszłość

Środki farmakologiczne mogą częściowo wyciszyć jego działanie, ale pełną formę pożegnania się z nim, bądź zaakceptowania i nauczenia wspólnego życia stanowi psychoterapia, jako droga do poznania jego historii, odnalezienia związku między naszym obecnym życiem a historią rodzinną, otoczeniem czy wcześniejszymi doświadczeniami. Znacząca jest odpowiedź na pytanie po co on się pojawia, ale też co może chcieć nam powiedzieć. Wsłuchanie się w to, co do nas mówi, nawiązanie z nim dialogu może pomóc w zrozumieniu samych siebie oraz osób nam bliskich. Praca w gabinecie terapeutycznym pozwala na obserwację zachowania, gdy lęk przychodzi i odchodzi; przynosi odpowiedzi na pytanie, co dobrego ze sobą niesie, co chce mi powiedzieć i kto mu towarzyszy. Otwartość na wspólny dialog może stanowić drogę do poznania samych siebie i zmiany jakości życia.

Literatura: 

„Maski w związku i uczucia, jakie się pod nimi kryją” Wolfgang Hantel- Quitmann „Oblicza lęku” Fritz Riemann 

„Zaburzenia lękowe” Stanley Rachman