„Dobrym tatą być” – Krzysztof Czeszak
Narodziny dziecka w życiu każdego mężczyzny to wyjątkowy moment, do którego trudno w jakikolwiek sposób się przygotować, bo przecież nikt nas nie uczy tego jak być dobrym tatą.Okres po porodzie nazywany jest połogiem, zgodne z definicja medyczną trwa on około 6 tygodni od porodu. Dla kobiety jest to niezwykły czas na poziomie biologicznym, gdyż jej organizm adaptuje się do zmian związanych z jej ciałem, np. utrata wagi, laktacja oraz powrót macicy do jej pierwotnej wielkości. Jest to również ogromna zmiana, na poziomie psychicznym, kiedy to świeżo upieczona mama, znajduje się w innej roli tj. jest adaptuje się do potrzeb i wymagań dziecka. Czasami rola mężczyzny w tym wszystkim jest trudna, biorąc pod uwagę utracony status w systemie w którym dotąd funkcjonował.
Nowa rola w jakiej znalazł się partner podczas połogu jest trudna do zidentyfikowania, dlatego wymaga określenia wzajemnych potrzeb w nowej rzeczywistości w jakiej znajduje się para. Rozmowa na temat wzajemnych oczekiwań w tym czasie wydaje się być konieczna, a często bywa bagatelizowana. Mężczyzna, nie ma wiedzy i doświadczenia jak zajmować się malutkim dzieckiem, bo niby skąd dane doświadczenie miał nabyć. Kobiety w tej kwestii kierują się swoim nieocenionym instynktem, który podpowiada co dla dziecka jest najlepsze. Istotne jest, aby tata był współuczestnikiem tego wspólnego czasu, co wymaga zaangażowania go w czynności kąpania malucha, przewijania, noszenia, czy też karmienia butelką. Wtedy rodzi się coś, co nazywamy więzią pomiędzy dzieckiem, a ojcem, na której to więzi oboje korzystają zapewniając sobie bliskość bezpieczeństwo, wspomagając tym samym prawidłowy wzajemny rozwój. Gdy partnerka przejmuje większość obowiązków wobec dziecka, ojciec może również zatroszczyć się o wzajemny komfort swojej rodziny poprzez zaangażowanie w sfery, którym dotąd poświęcała się świeżo upieczona mama. Niejednokrotnie jest to trudne, bowiem wymaga wyjścia z pewnych stereotypów lub schematów, dlatego istotne jest przedyskutowanie wzajemnych potrzeb i możliwości w tym zakresie. Jedna z wielu propozycji jest zatroszczenie się o wspólnie spędzony czas w tym okresie, odciążenia partnerki z obowiązków domowych, zapewnienie opieki nad pozostałymi dziećmi, dbanie o posiłki, a także w razie potrzeby o zaplecze i wsparcie medyczne. To nowa sytuacja i wymagająca przejęcia od mężczyzny wielu sfer życia domowego, co przejawia się w jego odpowiedzialności i stanowi potwierdzenie jego męskości, czyli tego że jest dla swojej partnerki wsparciem. Ten czas, to emocjonalny koktajl, któremu towarzyszą czasami skrajne emocje: radosność i smutek, ekscytacja i niepewność. Trudno jest pojąc emocje jakie towarzyszą wtedy mamie, lecz chyba nie pojmowanie jest istotne, lecz trwanie w tym, mimo niesprzyjających okoliczności, które trudno zrozumieć. Właśnie w tych trudniejszych momentach bycie z partnerka jest wyrazem prawdziwego męstwa i istotą ojcostwa. W czasie połogu niewskazany jest seks, bliskość pomiędzy partnerami zdaje się odejść na drugi plan, zmieniające się priorytety w systemie w którym funkcjonują partnerzy i dziecko, co niejednokrotnie prowadzi do kryzysu w relacji. Macierzyństwo i ojcostwo to ogromne wyzwanie dla relacji, czasami wymaga przedefiniowania istoty związku. Na szczęście natura obdarzyła mężczyzn pewnymi mechanizmami, które obniżają stres, napięcie i złość wobec sytuacji w której nagle się znalazł, bowiem gdy tata zbliża się do swojego dziecka jego organizm produkuje 30 procent więcej oksytocyny stwarzając przestrzeń wzajemnej bliskości i akceptacji dla nowego porządku w rodzinie. Stawania się ojcem wymaga także od mężczyzny, współpracy zaangażowania innej organizacji, porzucenie na moment egocentryzmu, lecz nie zapominajmy, że to stan przejściowy. Jest to tym bardziej trudne gdy cała uwaga skupiała się wcześniej na nim, a teraz nie czuje się najważniejszy dla swojej partnerki. Pomimo tych negatywnych aspektów, to bardzo ubogacający czas dla mężczyzny, bowiem uczy się on nowej roli, czasami na zasadzie prób i błędów, ale nie poddaje się, a widok uśmiechniętego dziecka i oczu pełnych szczerości i niewinności jest małą rekompensatą za poczucie dyskomfortu, które mu towarzyszy. Ojciec może na chwile odłożyć swoje pelerynę supermena, nie musi nikomu udowadniać, że jest silny, wszechmocny i ogarniający wszystko, a tym bardziej sobie. Wystarczy że kocha, to wszystko. Jego męskość i siła wtedy nie jest mierzona przez społeczne audytorium narzucające nierealne wymagania, lecz przez delikatną i wrażliwą relację z małym człowiekiem, w którego oczach jest całym światem. I to wystarczy. Mężczyzna nie musi nikomu i nic udowadniać, lecz musi być pewien jednego, iż wie co robi oraz dlaczego to robi. Dla otaczającej rzeczywistość mężczyzna będzie elementem pewnej większej układanki, którego zawsze można zastąpić innym, jednak dla dziecka zawsze będzie tym najważniejszym, z którego będzie czerpać wzór i inspiracje dla własnego rozwoju i wzrostu.
Czy mężczyzna może się bać nowej roli? Ależ oczywiście, że może. Strach jest naturalnym zjawiskiem kiedy mamy do czynienia z utrata pozycji lub nowa sytuacją w której się znaleźliśmy. Istotne jest to co z tym strachem się robi. Można go schować, okazując że nic się nie stało, a zewnętrznie czuć ogromne napięcie, przejawiające się w impulsywnym zachowaniu. Można też powiedzieć swojej partnerce, że konfrontacja z tym uczuciem jest dla mężczyzny trudna, powoduje że traci się grunt pod nogami i za nic w świecie nie chce się tego pokazać , bo wtedy ma się wrażenie że jest się ocenianym. Najlepszą oceną jest to co mężczyźni przypisują samym sobie, a nie jak wartościują ich inni. W oczach partnerki zawsze mężczyzna będzie supermanem, nie utraci swoich zdolności, nawet jeśli w tym trudnym czasie nie dogadują się. Dzieje się tak dlatego gdyż właśnie wtedy dla partnerki jest jedynym oparciem, jedyną bezpieczną przystanią, gdy na morzu wzajemnych oczekiwań i niedomówień rozpętał się sztorm. Partnerka zawsze będzie chciała wracać bo czuje się bezpiecznie przy swoim partnerze, znajdzie przy nim ukojenie i ciepło, bez względu na to co mężczyzna myśli o sobie i co chce udowodnić.
Nowa relacja z małym dzieckiem bywa początkowo trudna, wymaga dostrojenia się do jego potrzeb, gdyż jest ono w pełni od nas zależne. Czasami frustrujące jest ciągłe wstawanie, nieprzespane noce, permanentne zmęczenie, rezygnacja z własnych planów i przyjemności. Pytanie jakie wtedy sobie często mężczyźnie zadają to: ile to potrwa? Chciałoby się powiedzieć że ma się już tego dosyć. Pamiętajmy że to jest stan przejściowy. Nie trwa on wiecznie. Wystawia on cierpliwość albo jej brak na próbę. Mężczyzna widzi, że panterce jest ciężko, a ona widzi że on walczy na froncie zapewnienia bytu o rodzinę, na froncie zapewnienia jej komfortu, na froncie uczenia się budowania relacji z swoim dzieckiem, a także na froncie własnych oczekiwań i frustracji. Pomiędzy tym wszystkim jest mały człowiek, który nie rozumie co się dzieje ani dlaczego się dzieje. Patrzy na to wszystko odpowiadając tylko jednym – miłością. Tylko to może ofiarować w zamian. Delikatny dotyk, czułe spojrzenie i uśmiech to niektóre wyrazy tej miłości. Potwierdzające, że mężczyzna swoim staraniem, zapewnieniem ciepła i bezpieczeństwa mamie oraz noworodkowi, nie musi się niczego wstydzić, bać się, ani udowodniać, aby mógł poczuć, iż jest wystarczająco dobrym tatą.